niedziela, 8 lutego 2015

Don't fear the Reaper!

W kwestii ludzkich modeli fantasy moim zdecydowanym faworytem pozostaje Reaper Miniatures.
Klasycznie oldschoolowe modele z tonami klimatu.
Jedna z wielu zalet - zwykle jednoczęściowe - miły odpoczynek po ravenwingowych Black Knightach, gdzie jeden harleyowiec to 20 osobnych części do opiłowania z linii podziału formy.:)


 
(katalogowo od lewej - "Dirk, Rogue", "Velmarius Elazarin", "Street Thug")


Sama frajda z malowania. Okrągłe podstawki, będą robić jako bohaterowie podczas odgrywania (niepotrzebnych) walek w WFRP. Łysy zbój to koks o pseudonimie "Góra", ma nawet specjalny identyfikator na napierśniku (to nie jest polarowy napierśnik z logo firmy produkującej górski sprzęt turystyczny!).
Gdyby ktoś szukał modeli do Mordheim* lub WFRP - nie bać się Reapera!



Nie zabrakło też piosenki, od której pożyczyłem sobie tytuł wpisu:

Adasko


*Najlepsza Gra Bitewna Na Świecie


5 komentarzy:

  1. Generalnie ludki reapera mają bardziej klimat rodem z AD&D niż Warhammera, ale ten zakapior po prawej jest wręcz żywcem wyjęty z ulic Mordheim! No i bardzo fajne malowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Klimatycznie je pomalowałeś. Wyglądają bardzo .... pięknie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za komentarze. No fakt faktem, że większość jest pewnie nawet dedykowana do DnD, ale naprawde latwo da sie znalezc pasujace do Starego Swiata, jak wlasnie np Lysy Zbój z tego zestawienia. Już niebawem "wincyj"!

    OdpowiedzUsuń
  4. O, to widzę nie tylko u mnie reaperowy tydzień:) Fajowe, szczególnie ten zbój:)
    Lubię figurki reapera za to, że każda jest "bohaterem". Tzn. trudno się w nich doszukiwać ataku klonów albo wypełniania oddziałów figurkami bez detali. Co do wad, to nie wiem, czy się zgodzisz, ale reapery są często nieprzyjazne do malowania, tzn. istnieje sporo powierzchni, które są istotne dla wyglądu figurki, ale żeby do nich dotrzeć przy malowaniu to trzeba akrobacje wykonywać i modyfikować konstrukcyjnie pędzelki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, nie wyobrażam sobie malowania ich na białym podkładzie. Czarny zdecydowanie więcej wybacza. :)
      "Herosowość" jest z jednej strony fajna, z drugiej brakuje mi takich nieco "zwykłych" modeli typu "Michał, Robert i Tomek - halabardnicy". Trudno np złożyć bandę do Mordheim "full-reaper".

      Usuń