piątek, 24 lutego 2012

Hej panie Kantorze w żółtym kolorze!

Stało się,
po kilku miesiącach droczenia się z tym modelem (10 min raz w tygodniu) w końcu udało mi się skończyć Pedro Kantora w barwach Imperial Fists. Nie wiedziałem, że można tak bardzo znielubić figurkę. Jest tak obsrana drobnymi, nikomu nie potrzebnymi detalami że nasz Genialny Wytfurca powinien umieszczać na blisterze wielką ostrzegawczą naklejkę "PATIENCE REQUIRED".
Oto jest, zaczęty jeszcze w trakcie zbierania wyprzedanych obecnie IF, obrońca uciśnionych i wspomagacz sternguardów... Pedroooooo.. Kantooor!

Zdaję sobię sprawę, że baaardzo dużo można by tu jeszcze dopieścić, ale zwyczajnie nie mam już siły ani cierpliwości. Wydaje mi się że lepsze taki "koniec" niż jako kolejny "neverending wip" walający się po pudełkach z figurkami. ;)
Pozdrawiam.
Adasko

piątek, 17 lutego 2012

W czasie zimy dzieci się nudzą

Temperatury za oknem ostatnimi czasy nie zachęcały do wychodzenia z domu, więc odstawiając na chwilę Quake Live udało mi się pomalować kilka figurek:

Snotlingi, rewelacyjne stare wzory GW rzucające pomidorami i pokazujące fakery. Te małe zielone ludki praktycznie malują się same dostarczając przy tym kupę frajdy. Jedyny problem jaki przy nich miałem to nieco zbyt głębokie detale (wiem że to brzmi jak "nieco zbyt ładny samochód"), przez co zarówno spray jak i pędzelek miał problem z dotarciem w zakamarki skąd brutalnie odbijał światło goły metal.



Pomalowałem też taką reaperową panienkę. Uwielbiam figurki z Reapera, nawet jeśli ich twarze rzeźbił pan Klocke i wszystkie cierpią na tą samą przypadłość. ;)






Imperialni wojacy, zieeew...

I Pan Beastman. Spodobał mi się na tyle, że aż sprawiłem sobie drugiego takiego który zasili moją bandę opętanych do Mordheim jako Beastman Który Ma Talent. ;)

A tu elfiątko pomalowane na wymianę figurek. Mam nadzieję, że choć trochę spodobała się jej odbiorcy, Hellspawnowi (Francja). :)


Wpis mocno opóźniony, ale mam nadzieję że treściwy. Niedługo mam zamiar zacząć realizować swoje postanowienie na 2012 rok, czyli przestać malować tabletopową masówkę i w końcu nauczyć się malować. Trzymajcie kciuki :D

piątek, 13 stycznia 2012

Ciężkie czasy

Jestem jak nasza reprezentacja: chciałem jak najlepiej a wyszło jak zwykle.
Niestety studia techniczne w okresie końca semestru i posiadanie dziewczyny nie sprzyjają aktywności blogowo-figurkowej - kto próbował, ten wie.
Na swoją obronę mam 3 małe elfy. Dopiero po zrobieniu zdjęć zorientowałem się, że nie pomalowałem strzał w kołczanach. Się nadrooobi. Dodatkowo: Zaginione barykady malowane wieki temu dla Karola i odnalezione w okolicach Nowego Roku w kieszeni pokrowca do gitary. (!?)



Pytanie do publiczności - lepsze do zdjęć tło białe, czy czarne?
Po weekendzie kolejny wpis, tym razem dotyczący wymiany figurek organizowanej przez CofC.
Pozdrawiam.

Adasko